wtorek, 1 stycznia 2013

Rozdział szósty ♥

*Ranek*
- hej! mała budź się! - krzyknęłam do Eleanor.
- już, już wstaje.
Taak, trwało to 15 minut.
- co dzisiaj robimy? - zapytała Eleanor.
- hmm, no nie wiem, może się gdzieś przzejdziemy? tak bez celu?
- no okej, chodź się ubrać - El.
Dziewczyny poszły to łazienki umyć się i zaraz po tym ubrały się. Tego dnia Eleanor postanowiła ubrać <klik> natomiast Amanda <klik>. Wyszły z domu i ruszyły przed siebie. Akurat przechodziły obok domu braci Brooks. Zdołały jednak usłyszeć, że w ogrodzie są wszyscy chłopcy z Janoskians. Już miały przechodzić przez ulicę gdy, z krzykiem chłopcy wybiegli na chodnik.
- HEJ! DZIEWCZYNY! CZEKAJCIE!
Amanda z El poczuły motylki w brzuchu i ciepło przechodzące przez ich ciało.
- emm, hej! czyżbyście nas pamiętali? - zaśmiała się Amanda
- Jak można nie zapamiętać takich fajnych dziewczyn? - zachichotał James.
- Słuchajcie dziewczyny, jest taka sprawa. Potrzebujemy waszej pomocy! - wydusił z siebie Beau.
Dziewczęta nie miały pojęcia o co chodzi.
- Co jest? Coś się stało? - zapytała Eleanor.
- Mamy do was prośbę. Czy .. poszłyyście z nami do centrum handlowego? - zapytał Luke.
- No jasne! haha a co? nie potraficie się ubrać sami? - zapytała Amanda, po czym wszyscy się zaśmiali.
- Nie, bo wiecie. Jai jutro leci do Ariany. - powiedział Skip.
Dziewczyny były pod wrażeniem. Nie wierzyły własnym uszom. Widziały, tweety Jai'a i Ariany na twitterze, ale nie wiedziały że rzeczywiście się spotkają.
- CO?! DO ARIANY?! TEJ ARIANY?! ARIANY GRANDE!? - krzyknęły obie dziewczyny.
- hahaha tak! nie mogę się doczekać! Na prawdę zależy mi na Arianie. Mam nadzieję, że coś z tego będzie. -powiedział Jai.
Dziewczyny popatrzyły na siebie i od razu wiedziały,że pomogą. Dzięki temu będą mogły spędzić czas z swoimi idolami.
Poszli wszyscy do jednego z największych centrum handlowych. Siedzieli tam ponad 3 godziny. Po wybraniu ubrań dla Jai'a, i nie tylko dla niego, wybrali się do Starbucks.
- wow. Dzięki dziewczyny za pomoc. Na prawdę znacie się na modzie. - uśmiechął się Beau.
- Nie, to my dziękujemy wam,że mogłyśmy spędzić więcej czasu z naszymi idolami. Było na prawdę fajnie. -   odpowiedziała Eleanor.
- No to co? Jest już trochę późno. My już chyba pójdziemy, trzeba jeszcze dać kilka rad dla Jai'a - zaśmiał się James.
- No dobrze, to był na prawdę fajny dzień. Było by miło gdybyśmy się jeszcze kiedyś tak wybrali - zaśmiała się Amanda.
- No w sumie, czemu nie? Damy wam swoje numery, dzwońcie kiedy chcecie. Oprócz w nocy - zaśmiał się Luke.
Po 10 minutach wszyscy się rozeszli. Chłopcy poszli w jedną a dziewczyny w drugą stronę.
- Matko! co za dzień! po prostu genialny! nie mogę w to uwierzyć! JAK SZLIŚMY DO JEDNEGO ZE SKLEPÓW DOTKNĘŁAM SIĘ DŁOŃMI Z DANIELEM. - Odpowiedziała energicznie El.
- na prawdę? może coś zaiskrzyło! - zaśmiała się Amanda.
- tak. Dobra Am, słuchaj. Od kiedy spotkałyśmy chłopców zachowujesz się jakoś dziwnie. Coś się stało? Nie mów, że nic bo znamy się od wielu lat więc poznam. - Eleanor
- Wiesz, podoba mi się Daniel. I ty o tym wiesz. - rzekła Am
- No tak, ale nadal nie rozumiem dlaczego jesteś nie zadowolona.
- Kiedy chłopcy powiedzieli, że Jai jedzie do Ariany, dziwnie się poczułam. Nie wiem dlaczego. Przecież moje zainteresowanie skupia się tylko wokół Beau, ale wtedy. Sama nie wiem jak to opisać. Chyba się wystraszyłam, byłam zaskoczona i smutna.
- Może ty czujesz coś do Jai'a a nie do Beau? - odpowiedziała jej.
- NIE! Tak nie może być. On ma Arianę. - odrzekła stanowczo Amanda.
- Słuchaj, idź do domu się przespać. Może to przez dzisiejsze wrażenie zgłupiałaś?
- no dzięki! - zaśmiała się Am.
- Dobrze, ja już idę. Dzisiaj przyjeżdża moja rodzina, spotkajmy się wieczorem na Twitterze lub na Skype. Buziaczki!
* z perspektywy Amandy*
- hmm, Eleanor chyba miała rację, pójdę się przespać.
Tak jak postanowiła, tak zrobiła. Obudziła się ok. 16:00
- jejku, dziwnie się czuję. Chodzi mi o chłopców. Przejdę się teraz do nich, żeby zobaczyć co będę czuła w stosunku do Beau i Jai'a.
Amanda wyszła z domu i szła w kierunku Brooksów. Po kilkunastu minutach stała przed ich drzwiami i zapukała.
- Dzień Dobry, w czym mogę pomóc? - zapytała kobieta.
- Dzień dobry. Pani jest zapewne mamą Jai'a Luke'a i Beau - uśmiechęła się Amanda - Ja przyszłam do chłopców, są może w domu?
- Tak to ja. Jasne! zapraszam. Chłopcy są na górzę i pomagają Jai'owi się spakować. - uśmiechnęła się Gina i wskazała palcem na schody.
*puk,puk*
- proszę! - krzyknął Luke
- oooo! Amanda. Co tu robisz? Coś się stało? - podszedł do niej Jai.
- Nie, tak po prostu przyszłam. Nie przeszkadzam wam? bo mogłabym sobie pójść jeśli nie chcecie.
- nie! zostań! będzie nam miło - uśmiechął się Luke.
Bliźniacy podeszli i przywitali się z Amandą.
- ej! Beau! a ty co tak stoisz? - zapytał Jai.
- Stoję, bo wokół mnie są twoje ubrania idioto! - zaśmiał się Beau.
- lol, no tak. Już je biorę.
Amanda siedziała dosyć długo u chłopców. W sumie aż do 23:00.
- ja już pójdę, zasiedziałam się - uśmiechnęła się dziewczyna.
- okej, dzięki za pomoc : ) - powiedział Jai.
- do zobaczenia! - krzyknął Luke.
- Ja cię odprowadzę. - postanowł Beau.
- dziękuje. miło mi - uśmiechnęła się Amanda.
Beau i Am wyszli z domu. Chłopak odprowadził ją pod same drzwi.
- dziękuje ci za odprowadzenie. Jak ci się odpłacić? Jesteś bardzo miły i zabawny. - powiedziała ona.
- proszę, nie musisz. Tylko, wiesz. Jest coś co chciałbym Ci powiedzieć.
- tak?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
W fajnym momencie przerwałam? :D wiem, że krótki, ale jest 00:30 i jakoś nie miałam weny. Jeśli będzie dużo komentarzy nowy rozdział dodam może jeszcze dziś : )
Liczę na komentarze! szczere! buziaczki! :*

sobota, 15 grudnia 2012

Rozdział piąty ♥

*godzina 10 rano*
Eleanor czekała na Amandę w parku. El ubrana była w <klik>. Nie musiała długo czekać, gdyż po chwili zjawiła się Am.
- hej skarbie! jak tam? jak emocje po wczorajszym dniu? - od razu zapytała Amanda
- och! nic nie mów! jestem taka podekscytowana! a szczególnie, kiedy Daniel patrzył mi w oczy! palpitacja serca! a jak twoje wrażenie?
- zupełnie tak samo. przejdziemy się gdzieś?
- hmm, nie wiem. Jest lato, strasznie gorąco. może pójdziemy na plażę? co ty na to?
- chętnie! chodźmy tylko po strój kąpielowy.
*po 30 minutach, dziewczyny dotarły na plażę*
- już dawno, tak na leżałam na słońcu - powiedziała El.
- słuchaj, ty masz darmowy internet w telefonie prawda? - zapytała Amanda
- tak, a co?
- włącz YouTube. może Janoskians dodali nowy filmik? - powiedziała Am
- okej, sekundkę. tylko go wyjmę.
Dziewczyny włączyły stronę. Akurat 10 minut temu dodali nowy filmik pt. "Public Affection"
- o zobacz! twój Beau - zaśmiała się Eleanor.
- no to włączaj szybko!
Dziewczyny na plaży, zaczęły się śmiać w niebo głosy. każdy się na nie patrzył. W sumie to nic dziwnego. video rzeczywiście było bardzo zabawne. Nie mogły się opanować przez dłuższy czas.
- och oni są genialni! - krzyknęła Amanda
- dokładnie! niesamowici! chodź, poczytamy o nich fakty co? - El
- yhym, na Twitterze, jest fajne konto z faktami. - Am
- ok, podasz nazwę? - zapytałą Eleanor
- @janoskians_p . mają świetne imaginy i zdjęcia. kocham te konto. ale wróćmy do faktów. Czytaj!
Dziewczyny czytały dużo faktów na ich temat, niektóre były bardzo zabawne. Ale jeden, sprawił,że dziewczyny miały łzy w oczach. brzmiał tak " #205 Beau ma dziewczynę, a Daniel i James mają kogoś na oku. Chłopcy poznali je na obozie"
Łza zleciała im po policzkach. Popatrzyły na siebie, ze smutną miną i zaniemówiły.
Dopiero po 10 minutach zdołały coś powiedzieć.
- .. nie wierzę. A ja głupia .... ja myślałam,że coś wyjdzie. ale.. przepraszam - powiedziała Eleanor. * zaczęła płakać*
- on ma dziewczynę ...
- wiesz co? ja chyba pójdę do domu. Trochę źle się poczułam. Napiszę SMS'a wieczorem.
- ja też już idę. ok, odpiszę. pa
Dziewczyny rozeszły się do domów ze łzami w oczach. Nie potrafiły nad tym zapanować.
*godzina 22.00*
*z pamiętnika Eleanor*
JESTEM TAKA ZŁA! ALBO SMUTNA. ALBO I TO I TO! I DO TEGO ROZCZAROWANA. NIE POTRAFIE OPISAĆ JAK SIĘ CZUJĘ. DANIEL MA KOGOŚ NA OKU, I TO NA PEWNO NIE JA. A JA GŁUPIA MYŚLAŁAM,ŻE COŚ MIĘDZY NAMI BĘDZIE!
*z pamiętnika Amandy*
UUGGGHHHH. SUPER, BEU MA DZIEWCZYNĘ. JEST ZAJEBIŚCIE C: HAHA NIE! IDĘ NA FACEBOOKA,
Dziewczyny na fb zgadały się, że do Amandy przyjedzie zaraz Eleanor.
Am nie musiała długo czekać. po 10 minutach jej przyjaciółka stała pod drzwiami.
- hej, wchodź. i jak tam samopoczucie? lepiej trochę?
- tak,lepiej. a u ciebie?
- też. słuchaj, głodna jestem. może zamówimy pizze?
- okej,już dzwonie, idź na górę.
Eleanor poszła do pokoju przyjaciółki i leciała po kanałach. Trafiła na MTV gdzie akurat leciał maraton z Janoskians. Zaczęła oglądać. Mimo, że było śmieszne, nawet się nie uśmiechnęła. Myślała tylko o tym.
- już zamówiłam co ogląd.... przełącz proszę.
- dlaczego?
- jak to dlaczego? nie jest ci przykro gdy na nich patrzysz?
- jest.
- no widzisz? to co? przełączamy?
- okej, tylko 5 minut dobra?
- no dobra, posuń się
Dziewczęta zaczęły oglądać Maraton. Po 15 minutach przerwał im dostawca pizzy. Przyjaciółki zeszły na dół, poszły do jadalni, i zaczęły się zajadać.
- już późno. Chodżmy się umyć i położyć co? jestem zmęczona. a jutro rano, wybierzemy się gdzieś co?
- jasne.
Poszły na górę i zasnęły migiem. Czuły się zmęczone. Dzisiejszy dzień był dla nich mega wyczerpujący.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
NO SIOSTRY! przepraszam,że krótki,ale ten rozdział napisałam za 5 razem. albo mi się komputer wyłączył, albo coś się skasowało. wiem,że krótki. ale w ferię wezmę się za lepsze i dłuższe pisanie. W dialogu dziewcząt napisałam o koncie @janoskians_p . to moje konto. trochę zareklamowałam :D liczę na komentarz! buziaki! xx

sobota, 10 listopada 2012

Rozdział czwarty ♥

Dziewczyny wstały bardzo wcześnie. Po przebudzeniu się poszły coś zjeść, umyły się i wyszykowały.
Eleanor ubrała <klik> a Amanda <klik> . Po wyszykowaniu się, dziewczęta postanowiły pójść pod dom rodzeństwa Brooks. Niestety było to trochę daleko, ale to było dla nich najmniej ważne. Dziewczyny korzystając z "Google Earth" w telefonie Eleanor, doszły pod sam dom. Nie wiedziały co robić. Czekać czy zapukać? Wolały jednak poczekać. Na przeciwko domu był mały plac zabaw, więc dziewczyny postanowiły usiąść tam na ławce. Zbliżała się godzina 12.00. Niespodziewanie z domu ktoś wyszedł. Była to kobieta, ok 39 letnia. Dziewczyny więdząc o chłopcach prawie wszystko wiedziały, że to mama braci. Wynosiła śmieci.
- spytajmy się jej czy są chłopcy - zaproponowała Amanda.
- no coś ty! a jak zapyta kim jesteśmy i czy ich znamy? - El
- powiemy, że jesteśmy Janoskianator! - Am
nie, pomyśli, że jesteśmy jakimiś psychofankami i nachodzimy ją w domu. Wolę poczekać na chłopców.
*godzina 12.15*
- jejku, ale gorąco, tu niedaleko jest sklep. Skoczymy tak szybko po jakiś zminy napój? - zapytała Amanda.
- okej, chodź.
Dziewczyny weszły do sklepu, wzięły to co chciały i wróciły na swoje miejsce na ławce.
- PATRZ! CZY TO NIE DANIEL I JAMES?! ONI IDĄ DO CHŁOPCÓW! CHODŹMY SZYBKO! -El
-OMFG, DOBRZE WYGLĄDAM?! - Am
TAAAK! - El
Przerażone dziewczyny zatrzymały chłopców.
- h, he, hej. p-pamiętacie nas może? - zaplątała się El (leci na Skip'a)
hmm, nie za bardzo, a kim jesteście? coś się stało? - zapytał James.
- jesteśmy waszymi fankami. Ostatnio 2 razy naz zaczepiliście robiąc swoje filmiki.
- ah, tak. Chyba pamiętam!  krzyknął Daniel.
- w-więc po-podeszłyśmy się przywitać. Za-zapoznamy się jakoś? - Amanda nie mogła się opanować.
- w sumie to tak. Jeśli chcecie możecie iść z nami do Luke'a Jai'a i Beau. Chyba nie będą mieć nic za złe - powiedział James.
Dziewczyny były tak podekscytowane, że nie wiedziały co się dzieje. Miały motylki w brzuchu i kisiel w gaciach. (PRZEPRASZAM MUSIAŁAM XD )
*ding-dong*
Rozległ się dźwięk domofonu. Drzwi otworzył Beau. Amandzie od razu zrobiło się gorącej, a jej serce biło jak szalone.
- Siema Skip, siema James. A wy to kto? - uśmiechnął się Beau.
Daniel wytłumacz Beau kim są dziewczyny, i weszli wszyscy do środka. Chłopcy korzystając z okazji zaczęli wypytywać dziewczyny który im się najbardziej podoba.
- em, no , ten, wy wszyscy oczywiście!
- no właśnie! jesteście niesamowici!
- hahaha, no dobra, i tak się kiedyś dowiemy - zaśmiał się Luke
Dziewczyny siedziały tam ok. godziny.
-hm, dobrze. my nie będziemy wam przeszkadzać. Pójdziemy już. Mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy -powiedziała Eleanor.
- spoko, ja też mam taką nadzieję, odpowiedział Jai.
- odrowadzimy was do drzwi - powiedział Luke
- nie trzeba, poradzimy sobie. Dziękujemy wam -uśmiechnęła się Amanda.
- do zobaczenia! - krzyknęła El.
Dziewczyny dotarły do swoich domów. Pisały chwilę na Facebooku i umówiły się na jutro.
* z pamiętnika Amandy*
OCH, DZISIAJ SPOTKAŁAM SIĘ Z CHŁOPCAMI Z JANOSKIANS. KIEDY Z NIMI ROZMAWIAŁAM, MIAŁAM MOTYLKI W BRZUCHU I CAŁY CZAS SIĘ RUMIENIŁAM. ELEANOR TEŻ PEWNIE PRZEŻYWA. TO BYŁ NA PRAWDĘ GENIALNY DZIEŃ. ZROBIĘ WSZYSTKO, ABYM SPOTKAŁA ICH JESZCZE RAZ. NIE WIEM CZY ZASNĘ, Z TEGO PODNIECENIA. ALE SPRÓBUJĘ. WIĘC DOBRANOC! .

* z pamiętnika Eleanor*
DZISIAJ BYŁ WSPANIAŁY DZIEŃ! STAŁAM OKO W OKO Z CHŁOPCAMI Z JANOSKIANS. A SZCZEGÓLNIE KIEDY W OCZY PATRZYŁ MI DANIEL. TO BYŁO COŚ NIESAMOWITEGO. CZY KIEDYŚ ICH SPOTKAM? ZROBIĘ WSZSTKO ABY SIĘ TAK STAŁO! TO BYŁ ZDECYDOWANIE NAJPIĘKNIEJSZY DZIEŃ W MOIM ŻYCIU. JESTEM ZADOWOLONA! I KTO WIE, MOŻE KIEDYŚ BĘDĘ Z DANIELEM? A TAK Z REALNYCH, TO PÓJDĘ TERAZ SPAĆ. TYLKO JESZCZE SZYBKO ZAJRZĘ NA TWITTERA I LECĘ! DOBRANOC! XX

Eleanor weszła na minutę na twittera, żeby zobaczyć co się dzieję. Weszła w interakcje, i zaczęły lecieć jej łzy! Jai i Daniel ją follownęli. Jej szczęście było nie do opisania. Weszła na profil Daniela i zobaczyła jego ostatniego tweeta. " @BrooksBeau ciekawe czy ten płyn zejdzie! hahaha :D dzisiejszy dzień był świetny! i do tego poznałem kilka fajnych nowych osób :) " Eleanor zrobiło się gorąco. Wiedziała, że chodzi o nią. Chciałą też zobaczyć, czy któryś z chłopców obserwuje Amandę, więc weszła na jej konto. Tak! James i Beau obserwują Am!
- jejku, jak się cieszę! napiszę do niej szybko!
*SMS od Eleanor*
- hej skarbie! nie uwierzysz! na twitterze obserwuje cię James i Beau, a mnie Daniel i Jai. Strasznie się cieszę! nie mogę się opanować!
*SMS od Amandy*
serio?! GENIALNIE! kocham ten dzień! spotkajmy się jutro o 10.00 w parku! Kocham cię xx
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
też taki trochę nie za długi. przepraszam, bo ten rozdział wyszedł strasznie! to chyba z powodu braku weny. Liczę na waszę opinie i proszę o komentarze! buziaczki :*

niedziela, 4 listopada 2012

Rozdział trzeci ♥

*Godzina 10 rano*
Dziewczęta zaczęły planować swój dzień.
-To jak? co dziś robimy? - zapytała Amanda
-hmm,  ja bym poszła do Milkshake City.
- możemy, w sumie, to dawno tam nie byłam. Ubierzmy się tylko, zjedzmy coś i lecimy!
Amanda i El zaczęły się szykować. Am postanowiła ubrać <klik> natomiast Eleanor <klik> .
Po ubraniu się dziewczyny poszły zjeść śniadanie i ruszyły do centrum.
- Chciałabym zobaczyć tych chłopaków jeszcze raz. Może bym zagadała? - El
- Ja też. Ale kto wie, może spotkamy ich jeszcze? - Am
- o tak! chciałabym! - El
*w milkshake city*
- idź zajmij stolik a ja zamówię koktajle. Dla ciebie czekoladowy? - zapytała Am.
- tak jak zawsze! :) - Eleanor odpowiedziała.
Dziewczyny siedziały pijąc shake i rozmawiając ze sobą.
Niespodziewanie do Baru wpadli chłopcy.
Usiedli przy stoliku obok, postawili kamerę na stolik i powiedzieli chórem:
- Hey guys, we're The Janoskians!
Dziewczynom udało się usłyszeć tylko to. Chłopcy włączyli w kamerze nagrywanie i po kolei każdy z nich robił coś śmiesznego. Jeden zaczął tańczyć na środku baru, drugi szczekał na ludzi, a jeszcze inny śpiewał stojąc na stoliku. Niektórzy świetnie się bawili, a niektórzy byli trochę zdziwieni. Gdy chłopcy już wyszli z baru, dziewczyny na siebie popatrzyły i od razu pomyślały o tym samym. Wstały i  poleciały. Tym razem do domu Eleanor. Kiedy dziewczyny dotarły do domu, od razu włączyły laptopa, i pierwsze co, to wpisały na YouTube "Janoskians" Dziewczyny były zaszokowane. Roiło się od ich filmików. Amanda postanowiła zostać na noc u Eleanor, aby całą noc mogły obejrzeć ich filmy. I tak też było. Obejrzały WSZYSTKIE FILMIKI. A nawet na jednym z nich były, kiedy zobaczył ich pierwszy raz i śpiewali im "as long as you love me". Amanda i El, od razu stały się ich fankami. Postanowiły także zobaczyć gdzie mieszkają.
- widzisz? to ulica! jedźmy tam! szybko! zapoznajmy się! - krzyczała Amanda.
-... serio? o 3 w nocy? nie lepiej pójść rano? :D - zaśmiała się El
-no tak, no tak. przepraszam. Ale zależy mi na tym! - Amanda
- wiem, bo mi też. kto wie, może kiedyś będziemy z nimi razem? - El.
Dziewczyny poszły spać. Jak postanowiły tak pewnie zrobią. Udadzą się do nich.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
i jak kochane? liczę na szczere opinie! jeśli coś jest źle lub dobrze napiszcie.
Warto by było gdybyście wczuły się w którąś z dziewczyn. : )
Liczę na komentarze!

piątek, 2 listopada 2012

Rozdział drugi ♥

Kolejny dzień
*pamiętnik Amandy*
Kolejny dzień wspaniale spędzony z El. Przyjaźnimy się już 5 lat, a ja nadal ją kocham!
Wczoraj idąc na zakupy, wpadło na nas pięciu chłopaków. Nie powiem, bo niezłe z nich duperki. :D
Ciekawe, kto to był i czy jeszcze kiedyś ich zobaczę? Mam cichą nadzieję, że tak. Ide się szykować, bo zaraz ma do mnie przyjść Eleanor na noc. : ) xx

- przebiorę się, w coś luźnego i wygodnego. - pomyślała Am. Ubrała się w  <klik> a włosy spięła w wysokiego kucyka. Do drzwi ktoś zapukał. Była to Eleanor.
- hej! wszystko przygotowane? ściągnęłam kilku filmów które możemy obejrzeć. - El.
- cześć, tak, gotowe. Tylko trzeba jeszcze zamówić pizze. Idź do mnie do pokoju na górę, a ja znajde ulotkę z numerem do pizzeri.
- jasne : ).
Amanda znalazła numer i pobiegła do El. Dziewczęta zamówiły pizze, odpaliły laptopa i włączyły film. Po 15 minutach do drzwi zadzwonił dzwonek. Dziewczyny zeszły na dół, otworzyły drzwi i zobaczyły 5 chłopaków. To byli ci sami co wczorajszego dnia. Amandzie od razu zaświeciły się oczy gdy zobaczyła jednego z nich!
Chłopcy zaczęli się wygłupiać i krzyczeć. Pobiegli dalej do następnego domu. Dziewczyny zamknęły drzwi, usiadły na kanapie w salonie i zaczęły się zastanawiać.
- a jeśli oni w taki sposób nas podrywają? - rozkminała El.
- niee, przecież pobiegli do następnego domu, a wczoraj do wszystkich podbiegali. Ale się ciesze, że spotkałam ich znowu, jeden z nich na prawdę wpadł mi w oko.
- tak, mi też. Który ci wpadł? - spytała El.
- * Am zaczęła opisywać Beau*
- Tak! wiem który : ) mi się podoba * opisała Daniela*
- też niezły. Myślisz, że jeszcze kiedyś ich spotkamy?
- Sama nie wiem. Byłoby super. Albo same postaramy się znaleźć -zaśmiała się Eleanor.
* rozmowę dziewczyn przerwał dzwonek do drzwi*
- Och, tym razem to pizza. - powiedziała Amanda.
- to otwieraj szybko! zgłodniałam strasznie!
Dziewczyny wróciły na górę do pokoju, i jedząc pizze znakomicie bawiły się oglądając film.
Amanda i Eleanor nie spały całą noc, śmiejąc się i robiąc zdjęcia.
*godzina 10.00 rano*
Dziewczyny poszły się umyć i zaczęły planować swój dzień.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
i jak wam się podoba kochane? pisałam to na szybko. Liczę na szczerą opinie : )
followujcie także moje konto o Janoskians. @janoskians_p . Fakty, imaginy, zdjęcia itp.
Jeśli chcecie, daje wam swojego prywatnego TT. @SwagLikeLukex . Jeśli chcecie follow back piszcie :) xx

Rozdział pierwszy ♥

- Tak, już do ciebie jadę. - Amanda powiedziała to, rozmawiając ze swoją przyjaciółką El przez telefon.
Amanda, bez zastanowienia włożyła na siebie <klik> włosy spięła w kok i wyszła z domu. Nie musiała długo czekać na autobus. Weszła i usiadła na końcu. Amanda siedziała w ciszy. W jednym uchu miała słuchawkę. Leciało wtedy "Fall" Justin'a Bieber'a.  To była jej ulubiona piosenka, która wywoływała u niej wszystkie fantastyczne wspomnienia związane z Eleanor. Autobus zatrzymał się na przystanku, na którym Am miała wysiadać. W oddali widziała El, która biegnie w jej kierunku. Od razu się na nią rzuciła. - No cześć maleńka! tak myślałam czy byśmy nie poszły dzisiaj do sklepu, i na kawę do "Starbucks" ? - rzekła El.
- Jasne! z chęcią! i tak muszę sobie kupić jakieś nowe ciuchy! Dziewczęta ruszyły w stronę Centrum. . Idąc, zaczepiło je 5 chłopaków. Stanęli przed nimi i zaczęli śpiewać "as long as you love me". Am i El, nie wiedziały o co chodzi, ale podobało im się to. Chłopcy po zaśpiewaniu kilku fragmentów piosenki uciekli.
-hahaha - kto to był? zapytała Am.
- nie wiem, ale niezłe z nich ciacha :D - odrzekła El.
- może i tak, ale chodźmy szybko! nie mogę się doczekać tych zakupów. Tym bardziej, że są teraz wyprzedaże!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

No i to tak. :D to moje pierwsze opowiadanie więc nie wiem jak poszło. Mam nadzieję, że napiszecie mi co jest dobrze, a co mogę zmienić.  : ) Także uwagi mile widziane. xx


czwartek, 1 listopada 2012